Pierwsza niedziela jesieni przywitała garstkę najwytrwalszych członków naszego koła i pracowników „Decathlon-u” deszczem i chłodem. Pomimo ponurej aury sześcioro śmiałków ruszyło w najbliższe sąsiedztwo „Czapnicy”, aby pozbierać to, co wędkarze pozostawili nad wodą. Niestety jeszcze wiele pracy mamy przed sobą jako wędkarze, aby stosować prostą receptę na czyste łowiska „miałeś siłę przynieść pełne, znajdź siłę zabrać puste„.